Uniknęli wysokiej kary z RODO. Sprawdź, jak im pomogliśmy.

Spór, roszczenia i ryzyko milionowej kary

Klient to firma z branży usług medycznych, która na co dzień przetwarza dane szczególnie wrażliwe – dotyczące stanu zdrowia pacjentów. Choć przedsiębiorstwo działało z dużą dbałością o jakość usług, nie miało jednak spójnego systemu ochrony danych osobowych. Procedury istniały, ale były fragmentaryczne i nie uwzględniały wszystkich wymogów RODO.

Problem zaczął się, gdy jedna z klientek zażądała odszkodowania za – jej zdaniem – źle wykonaną usługę. Dodatkowo zarzuciła firmie naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych i poinformowała o tym UODO. To uruchomiło kontrolę. Choć ryzyko kary nie sięgało milionów euro, realnie w grę wchodziły kwoty od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych – a także zagrożenie dla reputacji firmy.

Szybko wyszło na jaw, że dokumentacja związana z przetwarzaniem danych była niepełna, a procedury – niewdrożone lub niespójne. Firma potrzebowała natychmiastowego wsparcia: zarówno przy obronie przed roszczeniami klientki, jak i przy uporządkowaniu obszaru RODO w praktyce.

 

Co zrobiliśmy? 

Od początku było jasne, że sytuacja wymaga szybkiej reakcji – ryzyko kary istniało, a kontrola UODO już się rozpoczęła. Dlatego działaliśmy równolegle na trzech frontach: prowadziliśmy rozmowy z niezadowoloną klientką, wspieraliśmy firmę w trakcie kontroli i równocześnie porządkowaliśmy obszar ochrony danych osobowych.

Zaczęliśmy od audytu RODO – przejrzeliśmy dokumenty, procesy i praktyki. Wynik? Jasna lista rzeczy do poprawy. Na tej podstawie wdrażaliśmy zmiany – krok po kroku, z myślą o bieżących potrzebach i przyszłym bezpieczeństwie.

 

W ramach naszych działań:

  • Reprezentowaliśmy klienta w sporze z klientką i w kontaktach z UODO,
  • Przeprowadziliśmy audyt RODO – sprawdziliśmy, co działa, a co trzeba poprawić,
  • Stworzyliśmy brakujące dokumenty: procedury, rejestry, oceny ryzyka,
  • Zaktualizowaliśmy dotychczas obowiązujące regulacje,
  • Przeszkoliliśmy zespół i uporządkowaliśmy system przetwarzania danych,
  • Opracowaliśmy odpowiedzi na zalecenia UODO i przygotowaliśmy wyjaśnienia dla urzędu.

Efekt? Sprawa została opanowana, a firma zyskała nie tylko bezpieczeństwo, ale i realnie działający system ochrony danych.


Sprawa zażegnana, dane osobowe pod kontrolą

Dzięki naszym działaniom UODO odstąpił od nałożenia kary pieniężnej. Firma uniknęła nie tylko poważnego ryzyka finansowego, ale też wizerunkowego – a to w branży medycznej kluczowe.

Dziś klient działa zgodnie z przepisami, a my pełnimy funkcję Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Regularnie przeprowadzamy audyty, usprawniamy procedury i reagujemy na bieżące potrzeby. Dzięki nam klient zyskał spokój, bezpieczeństwo i system, który naprawdę działa.

 

Co możemy zrobić dla Ciebie?


Masz podobny problem z danymi osobowymi? Wiesz, że Twoja firma przetwarza dane osobowe, ale nie masz pewności, czy wszystko jest zgodne z przepisami? Odezwij się – sprawdzimy, co trzeba poprawić, zanim zrobi to urząd.

Prawnicy zaangażowani w ten projekt:

Paweł Chrząszcz

aplikant adwokacki III roku

Paweł Chrząszcz

Mogą Cię zainteresować

Prawo do latania – drony a przepisy

Filmowanie z lotu ptaka stało się nieodłącznym elementem pracy twórców internetowych i fotografów. Ujęcia dronem z wesel, koncertów czy podróży przyciągają widzów i sponsorów — i nie ma się czemu dziwić, efekty bywają powalające! Niestety, niewielu twórców zdaje sobie jednak sprawę z tego, że korzystanie z dronów w Polsce jest ściśle regulowane i może prowadzić do dotkliwych sankcji.

Twórcy i nowe media
Prawo do latania – drony a przepisy

Urbex – przygoda, która może kosztować więcej niż dreszczyk emocji

Urbex, czyli eksploracja opuszczonych miejsc, od jakiegoś czasu stała się popularnym motywem nagrań i zdjęć publikowanych w sieci. Nocne wejścia do dawnych fabryk, nieczynnych szpitali czy opuszczonych domów przyciągają influencerów i widzów spragnionych mocnych wrażeń. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że taka aktywność – poza ryzykiem fizycznym – niesie też poważne konsekwencje prawne.

Twórcy i nowe media
Urbex – przygoda, która może kosztować więcej niż dreszczyk emocji

Konkurs, który wymknął się spod kontroli. Jak można było tego uniknąć?

Influencerzy uwielbiają robić konkursy. Dla ich społeczności to świetna okazja na zdobycie biletu na koncert, meeta czy koszulki z limitowanej kolekcji. Dla nich samych – sprawdzone narzędzie do zwiększenia zasięgów i zaangażowania. Problem pojawia się wtedy, gdy konkurs startuje… bez regulaminu.

Dokładnie to przydarzyło się reprezentowanym przez nas klientom, znanym internetowym twórcom.

Twórcy i nowe media
Konkurs, który wymknął się spod kontroli. Jak można było tego uniknąć?

Cała prawda o barterze

Barter wydaje się niezwykle prostą formą współpracy — marka wysyła twórcy swój produkt lub zaprasza do skorzystania ze swoich usług, a on w zamian publikuje na swoim kanale polecający film, post lub stories. 

Niestety, wielu influencerów zapomina, że barter to forma umowy. I chociaż strony wymieniają się świadczeniami, nie gotówką — w świetle prawa jest to normalna transakcja, którą należy odpowiednio oznaczyć i rozliczyć. Produkt lub usługa mają bowiem swoją wartość, a publikacja twórcy jest usługą reklamową. 

Jak nie rezygnować z możliwości, jakie niesie barter przy jednoczesnym działaniu zgodnie z prawem? 

Twórcy i nowe media
Cała prawda o barterze
Zobacz wszystkie

Nie trać czasu na nieskuteczne strategie.
Zyskaj pewność i solidne rozwiązania.
Skontaktuj się z nami.